Tuesday, November 15, 2011

dzień 15

Leniwie bardzo zaczelismy dzien. Sniadanie, kawa na slonku (tak tak, pogoda wraca!). Za chwile sprobujemy pojechac do centrum miasta zeby znalezc tam ksiegarnie z anglojezycznymi ksiazkami. Czeka nas 19 godzin w pociagu do Shanghai, trzeba sie jakos przygotowac. Plus chinskie zupki oczywiscie. 

Wyruszamy z Guilin planowo o 14:57, na miejscu coś przed 11:00. Mamy miejsca lezace, pod sufitem co prawda, ale lepsze te niz zadne. 

O Shanghai pisza ze jesli masz dosyc Chin w Chinach to powinienes tam jechac, bo to taki Paryz azji. Przegladalismy przewodnik i w sumie takie Chiny najmniej nas obchodza. Ale moze tez potrzebne nam to jest do dopelnienia obrazu calosci. No i moze w koncu znajdziemy targ z podrobkami zeby Basi torebke szanel przywiezc ;)

No comments:

Post a Comment