Poranek zaczal sie wczesnie, podobnie jak i wczoraj, zupelnie wbrew naszej woli ;)
Za oknem pokoju jest boisko szkolne. Wczoraj z megafonu (zasieg glosu solidny) puszczali cos jakby lekcje jezyka angielskiego. Pytanie dla kogo skoro byla niedziela a na boisku pusto? Dzis natomiast inny glos wydawal polecenia tonem wuefisty. Nikt z dzieci nie cwiczyl. Krzysiowi te pobudki bardzo sie podobaja, glownie ze wzgledu na strasznie wwiercajacy sie w ucho przerywnik muzyczny miedzy komunikatami.
A, widzielismy chlopcow grajacych w koszykowke na tym boisku. Blekitne koszule odgarniturowe (pewnie czesc szkolnego mundurku) i spodnie typu dres adidas+. W ogole po liczbie widzianych tu boisk wnioskujemy ze koszykowka musi byc w Chinach bardzo popularna (albo chociaz planowna piecioletnio). Dzis w programie inna czesc Shanghai niz przez ostatnie dwa dni. A na razie wakacyjne lenistwo ;)
No comments:
Post a Comment